czwartek, 9 czerwca 2011

Circuit Gilles Villeneuve, Montreal, Kanada

Mamy już czwartek, jutro pierwsze treningi przed GP Kanady. Tradycyjnie: rzut oka na tor.

Circuit Gilles Villeneuve (pierwotnie nazwany Île Notre-Dame Circuit) to tor zaprojektowany na ulicach i parkingach okalających Parc Jean-Drapeau - park wybudowany na sztucznej wyspie Notre-Dame, na rzece Św. Wawrzyńca w samym sercu Montrealu. Serie wyścigowe gości od 1978 roku. W roku 1982 nazwę toru zmieniono na obecną, by uhonorować tragicznie zmarłego kierowcę, Gilesa Villeneuve'a (ojca Jacquesa Villeneuve'a). Obiekt ten znany jest głównie ze względu na "Ścianę Mistrzów". Nazwa tego fragmentu bandy wzdłuż prostej startowej pochodzi od wydarzeń z 1999 roku. Podczas GP Kanady w dokładnie tym samym miejscu (choć w zupełnie różnych wypadkach) rozbili swoje bolidy trzej mistrzowie świata: Michael Schumacher, Damon Hill i Jacques Villeneuve.


Dla polskich kibiców F1 jest torem wyjątkowym. Na nim właśnie w 2007 roku bardzo groźnie wyglądający wypadek miał Robert Kubica. Na nim właśnie - rok później - Polak odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w karierze.

Osobista dygresja: Oglądam F1 od 1992 roku, widziałem w TV na żywo wypadek Ayrtona Senny, walkę Schumachera o pierwszy tytuł i wiele innych wydarzeń. Zawsze marzyłem o tym, by na koniec wyścigu usłyszeć 'Mazurek Dąbrowskiego'. Doczekałem się. Cierpliwość popłaca.

Wyścig GP F1 liczy 70 okrążeń (po 4.361 km), pokonywanych zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara, co daje całkowity dystans 305.270 km. Tor składa się z 13 zakrętów (w tym 5 w lewo). Kierowcy osiągają tu prędkości blisko 320 km/h, jednak ze względu na konfigurację zakrętów przeciążenia nie przekraczają tu 3G.

Niestety, mimo przetrzepania zasobów sieci nie udało mi się znaleźć informacji o pojemności trybun. Przechodzimy więc do sekcji zwycięzców.

Absolutnym rekordzistą toru w Kanadzie jest Michael Schumacher, który stawał na pierwszym stopniu podium aż siedmiokrotnie (1994, Benetton, 1997, 1998, 2000, 2002-2004, Ferrari). Trzykrotnie zwyciężał tu Nelson Piquet, zaś dwukrotnie Ayrton Senna oraz Lewis Hamilton. Przy wynikach "Czerwonego Barona" zwycięstwo Roberta Kubicy nie robi wielkiego wrażenia, ale założę się, że każdy prawdziwy fan F1 z dumą słuchał polskiego hymnu w 2008 roku.



Ten malowniczo położony tor nie obfituje w miejsca szczególnie widowiskowe, uznawany jest wręcz za spokojny. Jednak zbalansowanie prostych z zakrętami stwarza wiele okazji do wyprzedzania. Na uwagę zasługują: Zakręt nr 2 (i "Ściana Mistrzów" po zewnętrznej stronie), szykana 4 - 5 (jej dobre pokonanie pozwala na wyprzedzenie w zakręcie nr 7), sławna "Spinka" (zakręt nr 11) - dohamowanie z niemal 300 do nieco ponad 100 km/h - oraz ostatnia sekwencja (14-15) gdzie hamuje się z niemal 320 do około 130 km/h.

Polscy kibice pamiętają na pewno 2008 rok, kiedy Robert Kubica na łuku przed "Spinką" najechał na tylne koło samochodu Jarno Trullego. Bolid Polaka uderzył w betonową bandę przy prędkości około 230 km/h. Zapisy telemetrii pokazały, że Robert przeżył przeciążenie średnie wynoszące 28G przy przeciążeniu maksymalnym prawie 76G.
A jednak rok później podnosił nad głowę puchar zwycięzcy :)

Jeśli pojawi się zainteresowanie, chętnie opiszę tragiczny wypadek Gilesa V. W razie czego zawsze są komentarze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz