"Wyniki wyścigu w Melbourne nie były z całą pewnością balsamem na rany rannego Roberta Kubicy" - pisze szwajcarski dziennik "Blick". "W Australii narodził się czarny koń sezonu 2011" - uważają Szwajcarzy, mając na myśli zespół Lotus Renault. W wyścigu na torze Albert Park trzecie miejsce zajął kierowca tej stajni Witalij Pietrow, który pokazał, że bolid R31, budowany przede wszystkim z myślą o Kubicy, jest naprawdę szybki. Nie tak szybki jak Red Bull, ale zdolny nawiązać walkę z McLarenem i Ferrari.
"Kubica stracił życiową szansę" - komentuje "Blick". "Ten sezon mógł być najlepszym w jego życiu".
Faktem jest, że ten sezon mógł być niezwykle udany dla Roberta a bolid Lotus Renault jest naprawdę szybki. Jednak nie zgadzam się z oceną Szwajcarów. Renault niejednokrotnie podkreśla swoje wsparcie i oczekiwanie na powrót naszego kierowcy. Jestem przekonana, że w przyszłym sezonie Kubica dostanie równie wspaniały, a może i lepszy bolid, gdyż F1 nie jest sportem statycznym. Tu ciągle wchodzą nowości, zmiany regulaminowe, wynalazki itp. Owszem, szkoda straconego sezonu, który mógł być dla Roberta okraszony sukcesami ale jestem pewna że przed Polakiem jeszcze niejeden wspaniały sezon, zresztą w tym zdaniu nie jestem osamotniona.
Podobnie sądzą osoby "amatorsko" zajmujące się F1, jak liczne rzesze fanów i osoby "zawodowo" związane z wyścigami - obecni i byli kierowcy, komentatorzy, dziennikarze sportowi, zespoły F1 czy lekarze zajmujący się Robertem. Zwłaszcza zdanie tych ostatnich jest znaczące. Niejednokrotnie podkreślają oni jego determinację, pogodny nastrój i optymizm, prorokując mu szybki powrót do zdrowia i do ścigania. Zadaje to kłam kolejnym rewelacjom szwajcarskiego dziennika "Nie ulega wątpliwości, że 76-krotny uczestnik wyścigów Grand Prix zaczyna cierpieć. A jeśli zwycięstwo w Grand Prix Kanady w 2008 roku było jedynym w jego karierze?"
To ostatnie zdanie również można traktować z mocnym przymrużeniem oka. Wszyscy znający Roberta Kubicę zarówno zawodowo jak i prywatnie podkreślają, że ze swoim uporem, determinacją i walecznym charakterem jest zdolny powtórzyć wyczyn Niki Laudy, który po makabrycznym wypadku podniósł się i zdobył 2 tytuły mistrzowskie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz